O mnie i nie tylko

O MNIE:
W skrócie – od dziecka uwielbiam uczyć się. Podobno już w wieku trzech lat bawiłam się w szkołę ze starsza sąsiadką nie mogąc doczekać się pierwszej klasy. Wcale we wszystkim nie szło mi świetnie, ale skupiałam się na tym co lubiłam najbardziej: języki, historia, geografia. Kiedy w 1970 roku przeniósł mnie los (i ukochany tatuś, wykładowca fizyki) do szkoły ONZ w Nowym Jorku, nie potrafiłam w niej wszystkiego ogarnąć moim 11-letnim umysłem. Dopiero kilka dekad później zrozumiałam jak cudowne, fenomenalne wykształcenie zdobyłam w tej szkole.

Gdy sama zaczęłam pracę najpierw w TASIS Hellenic International School w Atenach jako „relief teacher”, a potem w Jakarta International School (od niedawna nazywa się Intercultural) jako nauczycielka języka angielskiego, niemal bezwiednie zastosowałam wiele metod dydaktycznych, których sama doświadczyłam w UNIS jako uczennica.

Metoda #1 – najważniejsza moim zdaniem –  to zainspirować uczniów tak, aby sami z siebie, zawsze, całe życie, chcieli się uczyć, czegokolwiek!

DLACZEGO BLOG?
Wraz z upływającymi latami (ojej, strasznie szybko przeleciały te dekady!) i bardzo częstym, wszechstronnym szkoleniem zapewnianym przez JIS, uzbierałam trochę pomysłów. Od zawsze lubię dzielić się wiedzą i doświadczeniem, co roku nowi nauczyciele w JIS dostawali ode mnie drukowane pakiety a od dwóch dekad cyfrowe pliki pomocnych materiałów, a gdy na chwilę pojawiła się funkcja wydziałowego „Learning Coach” byłam przez trzy lata w siódmym niebie.

Ostatnio (choć wcześniej też kilkakrotnie wspomogłam pomysłami parę polskich szkół) w czasie ferii i wakacji zaczęłam pojawiać się w Polsce tam, gdzie garść nauczycieli, ciekawych innowacji, zaprosiła mnie na parę godzin. Wykłady i warsztaty oraz dydaktyczne nowinki ze świata przyjęto z zainteresowaniem, z czego się ogromnie cieszę. Ale pomyślałam, że w tempie 20-30 osób, raz na dobre kilka miesięcy, nie dotrę do wielu.

Stąd ten blog.

„Practice what you preach” mówi  angielskie przysłowie, więc rzucam się na głęboką wodę z tym blogiem, zainspirowana niedawnym spotkaniem z pewnym wspaniałym człowiekiem i jego fenomenalnym na skalę światową dziełem. Profesjonalista! Ja natomiast  zabieram się za blogowanie i ewentualne „vlogowanie” całkowicie amatorsko, na „kieszonkowym” sprzęcie, więc za niedociągnięcia techniczne z góry przepraszam, ale wraz z praktyką mam nadzieję pójdzie mi coraz lepiej.

Tudzież kajam się za ewentualne błędy językowe i proszę o wyrozumiałość. Po 40 latach w edukacji anglojęzycznej trochę mi polszczyzna zardzewiała, szczególnie w języku fachowym. Jeszcze się jej – z przyjemnością – uczę.

PO CO?
No tak, po co komu ten blog? Po co mi ta internetowa dłubanina? Hmmm…  gwoli jasności, wszystko robię po regulaminowym 42-godzinnym tygodniu pracy w mojej szkole (w tym 30 godzin kontaktowych) i przeznaczając kilkanaście godzin wieczorno-weekendowych na przygotowanie lekcji, sprawdzenie prac-projektów-sprawdzianów, obejrzenie uczniowskich filmików, wpisaniu komentarzy na ich blogach, ocen w dzienniku i konstruktywnym „feedback”, oraz własne dokształcanie się. Każdy zaangażowany nauczyciel to zna!

Więc po co? Bo mam nadzieję, że oddam to, co kiedyś sama otrzymałam. Bo mam nadzieję, że nauczyciele z różnych dziedzin, uczący dzieci i młodzież w różnym wieku, coś ciekawego tu dla siebie znajdą, i czy to żywcem przeniosą do lekcji czy zaadaptują do swoich potrzeb. A potem przekażą innym.

Chętnie usłyszę też o Waszych osiągnięciach i pomysłach. Komentarze zbieram w zakładce „kontakt”. Uwielbiam się uczyć!

Natomiast hejterów i trolle zapraszam tam gdzie pieprz rośnie – czyli tam, gdzie otworzą im się oczy na bose lecz uśmiechnięte dzieciaki pod szkolną strzechą, na ich materialne ubóstwo, które jednak  –  z uśmiechem na twarzy, z indywidualnym zaangażowaniem i współpracą z innymi – można przezwyciężyć. Gwarantuję pożyteczniej spędzony czas!

Copyright © 2017-2018 oczkiemwedukacje.pl © 2017-2018 Wszystkie prawa zastrzeżone