Edukacja w 21 wieku, Metodyka do nauki czytania, Uczenie się przez całe życie

Jak zamienić maluchowi ekran na książkę

Czytanie z babcią jest wielką przyjemnością!

Wiele razy natknęłam się na młode matki z maluchami wgapionymi w ekrany smartfonów czy tabletów. W komunikacji miejskiej, w parku, w kawiarni. Czyżby maluchy czytały w nich książeczki?

Wszyscy niewątpliwie wiemy, że czytanie pobudza wyobraźnię, pozwala na wykształcenie wielu niezbędnych umiejętności. Dlaczego więc nie kształcimy nawyku czytania od małego?

Bo w dzisiejszych cyfrowych czasach łatwiej jest dać dziecku ekran i nie konkurować ze wszystkimi tymi świetnymi grami i rozrywkami na ekranie. Niemniej jednak, bez czytania sukcesu w życiu nie będzie, a w życiu niezmiernie ważne są pozytywne i pełne pasji nawyki czytania i pisania. (patrz ostatnie zdanie poniżej!)

Zatem co zrobić by malucha przyzwyczaić do czytania? W jednym z amerykańskich źródeł wiadomości autorka artykułu podaje kilka ciekawych rad.

Codzienny rytuał

Każdego wieczoru, bez wyjątku, przed spaniem, czytamy co najmniej 2 książeczki lub 2 rozdziały grubszej książki.

Pozwól mu wybrać

Dziecko musi mieć ulubione książki, więc nie jęcz (lub tylko w sobie!) kiedy poprosi Cię o przeczytanie tej samej po raz setny. Ale próbuj ustalić „Ty wybierasz dwie, a trzecią mama, dobrze?” tak by miało dostęp do nowej opowieści.

Wybierz specjalne, ciche miejsce

Wcale to nie musi być łóżko, choć na pewno jest łatwiej, gdy przy czytaniu dziecko zasypia (a mama lub tata razem z dzieckiem 😉 albo nawet wcześniej 😉 ) . Ale może to być tapczan, fotel, duża poducha, czy też wspaniały „namiot czytelnika” zbudowany ze stojącej lampy i szala nad miękkim fotelem, albo nakrytego długim obrusem stoliczka z poduchą pod nim i lampką na klamerce, gdzie zwijasz się w kłębek wraz z dzieckiem i czytasz w przyjemnej, cichej atmosferze. Nadaj miejscu magiczny charakter, a czytanie również będzie ogromnie przyjemną czynnością.

Nie wpadaj w szał na widok ekranu w ręce malucha

W dobie cyfryzacji nie unikniesz ekranów, ale możesz mieć kontrolę nad tym, ile i co Twoje dziecko ogląda, jaką grę zainstalować i jak często może w nią grać. Ważne jest zrównoważenie czasu przed ekranem z zabawą na powietrzu, grami planszowymi czy zręcznościowymi, czytaniem czy też rysowaniem i innymi „robótkami ręcznymi” typu kasztanowe ludziki czy papierowe śnieżynki (a jak je zrobić obejrzyj na YouTube! 😉

Korzystaj z zasób bibliotek lub półek koleżanek

Wypożyczaj książki, dziecko naprawdę nie musi mieć wszystkich na własność. Jeśli zauważasz, że chętnie czyta jednego autora lub „tylko o konikach” – wypożycz więcej książek o konikach. To może być przejściowa fascynacja, po której pozostanie Ci stos książek do których maluch już nie zajrzy. Wymień się z koleżankami.

Rozbudź wrażenia

Malutkie dzieci można zachęcać do czytania drewnianymi książeczkami, z grubej tektury, z gąbki czy też tkanin. Książeczki mogą być interaktywne z wysuwanymi elementami i klapkami, z nalepkami, z elementami typu „zdrapka” do wąchania, z elementami dźwiękowymi (z tymi ostrożnie w zamkniętych pomieszczeniach typu podróż samochodem, autobusem czy koleją. Nic tak nie drażni jak ten sam piszczący dźwięk słyszany po raz tysięczny, a uciec nie ma gdzie!). Ostatecznie w czasie podróży można też słuchać bajek lub oglądać na ekranie.

Książka w każdym kącie!

Czytanie z babcią jest wielką przyjemnością!

Wypełnij kieszenie siedzeń w samochodzie książeczkami. Noś książeczki w torbie, woź w wózku. Wyciągaj wszędzie, gdzie choć parę minut stoisz, podczas których można przewrócić kilka stron. Pokaż, że czytać można wszędzie i stale, i warto to robić, dla przyjemności i dla rozwoju intelektualnego. Trzymaj stosik przy nocniczku, na stoliczku, przy łóżeczku, przy koteczku… tak, naucz dziecko „czytać” pupilowi, jeśli lubi zwinąć się w kłębek przy Was, czytających razem.

Badania wykazują, że posiadanie dużej liczby książek w domu i wykształcony nawyk czytania daje dzieciom spore bodźce do rozwinięcia umiejętności i potrzeby czytania – na całe życie. Wylicz sobie – regularne czytanie tylko 10 minut dziennie daje ponad 60 godzin czytania rocznie! Nastolatek czytający tyle codziennie przeczyta w 60 godzin 14 trzystu-stronicowych książek (zakładając tempo 70 stron na godzinę). Czyli 14-15 książek rocznie! A to już coś! 🙂

Warto się nieco wysilić i wyposażyć własne dziecko w tak ważny element sukcesu w przyszłości. Bo okazuje się, że najbardziej wpływowi, innowacyjni ludzie we współczesnym świecie czytają po 50 książek rocznie! Sprawdźcie sami!

Copyright © 2017-2018 oczkiemwedukacje.pl © 2017-2018 Wszystkie prawa zastrzeżone
%d bloggers like this: