Dojrzałość emocjonalna i społeczna, Edukacja w 21 wieku, Kompetencje globalne, Odpowiedzialność za własną naukę, Pomysł do klasy na dziś!

Jak często zmieniać swoje cele?

Pamiętacie pięcioletni plan gospodarczy w PRL-u? Stawiano wcześniej plany sześcioletnie, potem kilkakrotnie następne plany pięcioletnie. Wykonane z większym lub mniejszym skutkiem, czasem tylko częściowo.

Plany to droga do wyznaczonych celów. A cele, jak wiemy, mamy wielorakie. Jak na przykład przekładają się standardy planowania w biznesie, o których czytam na wielu portalach i publikacjach, na cele stawiane sobie w edukacji, no i na przeciętnego Jasia w szkole?

Jaś prawdopodobnie jest z Generacji Alfa, urodzony między 2009 a 2019 rokiem. I dzięki powszechnemu dostępowi do wiedzy o zdrowym trybie życia i postępom w medycynie, Jaś ma szansę dożyć do początków 22 wieku!

Tylko czy dziesięcioletni dziś Jaś będzie za 10 czy 20 lat umiał dostosowywać się do sytuacji w świecie, do zmian postępujących w niemal szalonym tempie, do zmian w technologii (spójrzmy wstecz 15 lat – czy dziś zamienilibyśmy naszego smartfona na starą komórkę?) i do zmian klimatycznych, albo do zmian w społeczeństwie i w kulturze?

Kiedyś zmiany można było zaplanować i rozplanować na 5 czy 10 lat. Dziś dynamika zmian powoduje, że przetrwają ci, którzy potrafią adaptować się do rynku pracy, handlu, biznesu w ciągu maksymalnie 2-3 lat.

Więc Jasia trzeba nauczyć rozwojowego podejścia do zmian i stawiania sobie celów, które następnie podzieli na małe, konkretne etapy do realizacji. Taka metoda „Baby Steps” czyli stawiania małych kroczków pozwoli Jasiowi wykształcić systematyczność, ale przede wszystkim drobne sukcesy, często chwalone, będą kumulowały się i pomagały przetrwać drobne porażki (bo tylko na jednym albo innym etapie, a nie na całości dążenia do celu).

Warto też Jasiowi pokazać celowość ułożenia kilku planów dążenia do upragnionego celu. Plan A nie zawsze ma szansę ziszczenia się, ale mając Plan B i C — nie gorsze plany !!! lecz po prostu inne — Jaś ponosząc porażkę na jakimś etapie planu A nie straci kompletnie nadziei, nie załamie się, nie wpadnie w panikę lub depresję jak niemal 20% dzisiejszych nastolatków, o czym gazety piszą już w 2016, 2018, i 2019 roku, w lutym, w maju, w lipcu, w sierpniu… Przy napotkaniu trudności, Jaś spojrzy na Plan B i C i wybierze z nich etapy, które pozwolą mu dalej osiągać drobne sukcesy i dążyć do realizacji nowych, nieco zmienionych celów.

Ucząc Jasia rozwojowego podejścia do nauki dajemy mu szansę na sukces nie tylko w szkole, ale i w życiu zawodowym i osobistym. Uczymy go stawiać sobie konkretne „mądre cele” o których pisałam wielokrotnie na blogu, np. w Jak mądry jest Twój cel? Cytuję tam Krystiana Kaczora, który na portalu Agile Coaching napisał w 2010 roku artykuł o SMART goals, tłumacząc założenia skrótu:

Reguła SMART w oryginale wygląda tak:

A SMART goal is
Specific
Measurable
Attainable/Ambitious
Realistic
Timely  
Czyli cel
Specyficzny
Mierzalny
Ambitny
Realny
Terminowy  

Widać więc, że w edukacji, w literce „R” ważna jest nie tylko realność (realistic) osiągnięcia celu, ale do jakiego stopnia cel jest istotny czyli przydatny (relevant) i dokładny (rigorous), czy jest nastawiony na wyniki (results oriented), oraz czy da się śledzić (trackable). Literka „A” również skupia się na celu „osiągalnym” bardziej niż „ambitnym.”

Taki „SMART-owy” cel (napisany lub wypowiedziany na nagraniu) mógłby wyglądać tak:

    W tym semestrze, aby otrzymać co najmniej 4 z klasówek, a na większości kartkówek i z zadań domowych przynajmniej 5, uważnie przeczytam każde zadanie z matematyki, a co najmniej dwa dni przed klasówką przejrzę je jeszcze raz, by móc zapytać nauczyciela o element, którego jeszcze nie rozumiem. Zadanie domowe zrobię najpierw z matematyki, a jeśli czegoś nie zrozumiem, poproszę o pomoc kolegę/koleżankę. Następnie zbiorę wszystkie zadania z popełnionymi przeze mnie błędami i poproszę nauczyciela o wyjaśnienie tej kwestii. Każde wyjaśnienie przyczepię do tablicy korkowej nad biurkiem.

Taki SMART goal, taki „mądry cel” ma wszystkie potrzebne elementy by go osiągnąć. A przede wszystkim, cel został wytyczony przez samego ucznia! JA przeczytam, JA przejrzę, JA zapytam, JA zrobię, JA poproszę, JA zbiorę, JA przyczepię.

Wyznaczając w ten sposób swoje „mądre cele”, nasz Jaś będzie w stanie sprecyzować swoje plany, ułożyć wersję A, lecz mieć też w zanadrzu wersję B i C, które pozwolą mu na zwiększenie poczucia sprawczości i kontroli nad swoją nauką a co za tym idzie, odpowiedzialności za własną naukę.

Odnosząc serię małych sukcesów, nie przerazi się porażki, będzie nadal dążył do celu, adaptując swe działania do wyciągniętych wniosków. A w momencie realizacji jednego celu pojawi się Jasiowi nowy cel, prawda? A potem następny. I być może wcześniejszy zmieni się pod wpływem drugiego. A trzeci zawiedzie Jasia w nieznane mu jeszcze obszary wiedzy, zafascynuje, i zmieni mu życie.

I do tych zmian Jaś musi umieć się dostosować, by móc zmieniać swoje cele na coraz lepsze i coraz efektywniejsze i dążyć do osiągnięcia sukcesu (innego dla każdego Jasia czy Małgosi) a zarazem satysfakcji z własnych osiągnięć, która napędza wewnętrzną motywację do działania.

Copyright © 2017-2018 oczkiemwedukacje.pl © 2017-2018 Wszystkie prawa zastrzeżone
%d bloggers like this: